Mężczyzna ubrany w zwykłą białą koszulkę z logo adidas i
ciemne jeansy, do których dobrał jasne, nowe conversy siedział wygodnie oparty
o sofę i oglądał telewizję czekając na swoją siostrę. Po chwili rozległ się
dzwonek, a on nie czekając na lokaja pobiegł otworzyć drzwi. Stała w nich piękna, ciemnowłosa dziewczyna, bardzo zresztą
podobna do niego.
-Cristiano!- zaśmiała się i lekko zmierzwiła mu włosy, które
po tej operacji nie wyglądały już tak wyjściowo
jak wcześniej, jednym ruchem ręki poprawił je i kilka sekund później próbował
rozwalić siostrze długiego, pięknie zaplecionego warkocza. Z tego wszystkiego
nie zauważył nawet mężczyzny, który stał za plecami Marii, niskiego chłopaka,
na oko około 25 lat w niebieskiej koszulce polo i beżowych szortach.
- Cris, poznaj Leo!- odsunęła się lekko, aby brat mógł
zobaczyć twarz przybysza.
W jednej chwili cały jego świat runął, mózg nie był zdolny
do myślenia, kończyny do ruchu, a serce przyspieszyło i nie chciało wrócić do
normalnego rytmu.”Nie, to nie jest prawda”- przeszło mu przez myśl „muszę
zamknąć oczy i znowu je otworzyć, to tylko koszmar” spróbował, ale nic z tego
nie wyszło, zaczął szybciej machać powiekami „no dalej, znikaj, musisz mnie
dręczyć nawet w życiu prywatnym?”, ale przybysz nadal tam stał, sam jednak
lekko wyprowadzony z równowagi, w momencie obaj popatrzyli na Marię, jeden
zdziwiony , a drugi wściekły. Dziewczyna przybrała minę niewiniątka i
przeciskając się obok Cristiano weszła do jego domu i przywitała się z Iriną. Gdy Ronaldo
odzyskał względną kontrolę nad swoim ciałem, lekko podparł się o nieskazitelne
drzwi ozdobione złotą klamką- „Czy to są jakieś jaja?”- zapytał sam siebie i
spojrzał wrogo na gościa.
-Messi- wysyczał tak lodowym tonem jakiego nikt nigdy
jeszcze nie słyszał, po czym ruszył na górę do swojej sypialni i zamknął z
trzaskiem drzwiami.
- CO ON ROBI W MOIM DOMU?!- wrzasnął, gdy jego dziewczyna
Irina Shayk weszła cicho do pomieszczenia.
- Cris, to jest chłopak twojej siostry, musisz to przyjąć do
wiadomości..
- Nic nie muszę przyjmować! Niszczy mi nawet rodzinę! To nie
jest fair- i powziąłwszy postanowienie wymaszerował z pokoju- Maria! Nie chcę
go widzieć w moim domu, rozumiesz?
- Cristiano!- starała się ratować sytuację biegnąca za nim
Irina.
- Przestań, nie ma tu dla niego miejsca!
- Proszę, dal spokój- powiedziała zmysłowym głosem i
przytuliła chłopaka- twój synek śpi, nie krzycz na nich, on nie wiedział,
kochają się..
- Irina- wymruczał w jej włosy- Wiesz jak mnie przekonać..
Niech zostanie, ale nie ręczę za siebie jeśli zostanie tu dłużej niż umówiony
tydzień i będzie mi wchodził w drogę, mam w ogóle nie wiedzieć, że tu jesteś,
jasne?- drugą połowę skierował do Leo Messiego, który cicho stał w kącie i
kiwał głową na zgodę.
- Oczywiście..
- Dziękuję- Shayk stanęła na palcach, aby móc szepnąć mu to
do ucha, przy czym lekko je przegryzła.
Kilka godzin później, gdy Cristiano Ronaldo Dos Santos
Aveiro wrócił z pierwszego presezonowego treningu Realu Madryt- klubu, w którym
gra już od tylu lat, z przyzwyczajenia rzucił się na sofę w salonie, wyciągnął
nogi na niewielki, ciemnobrązowy stolik do kawy i zamknął oczy chcąc pogrążyć
się w stanie bezgranicznej ciszy, jednak coś mu na to nie pozwalało, jakieś
przeczucie, które starał się zniwelować kazało mu iść do pokoju syna- Cristiano
Juniora, jednak zmusił się do tego dopiero, gdy usłyszał śmiech małego. Powoli
przeszedł koło ogromnych schodów prowadzących na kolejne piętro i podążył dalej
korytarzem. Kilka sekund później znalazł się pod drzwiami Juniora, były lekko
otwarte, więc zajrzał do środka, ale to, co zobaczył było okropne. Jego własny
syn siedział na kocyku w towarzystwie cioci Marii i co najgorsze w tym
wszystkim Lionela Messiego, który właśnie go łaskotał. Ogarnęła go wściekłość i
nawet cichy głos Iriny, która w tym momencie złapała go za rękę nie pomógł mu
się opamiętać.
- Co to ma cholera być?! Miałeś mi nie wchodzić w paradę, a
tym bardziej nie pozwoliłem ci dotykać mojego syna! Odsuń się od niego w tej
chwili.- rozkazał i przymknął oczy próbując się trochę uspokoić, jednak gdy go
otworzył zszokowany Leo ani drgnął-Ile razy mam do ciebie mówić?! Odejdź od
niego zasrańcu!
- Cristiano, nie
pozwalaj sobie! – warknęła wzburzona Maria, która teraz stała przed bratem ze
złością w oczach.
- Daj spokój, Mario, twój brat ma rację, powinienem siedzieć
w naszym pokoju i się nie odzywać.
- Jakim waszym! Irina, miałaś zająć się nimi, ale nie dawać
im jeden pokój, Maria, zabierasz rzeczy i śpisz na górze.
- Przepraszam, Cris, nie chciałam- próbowała przemówić
Irina, jednak Ronaldo przerwał jej szybkim ruchem ręki.
- Daj mi spokój – warknął i wyszedł, a oczy Rosjanki zaszły
łzami, Maria szybko do niej podeszła i przytuliła sama ledwie powstrzymując się
od płaczu.
Lionel, który nie chciał wcinać się w kłótnię podszedł do
narzeczonej i pogłaskał ją po głowie.
- Będzie dobrze, mała, uspokoi się..
- Nie znasz go, Leo… nie znasz..- powiedziała cicho nadal
przytulając płaczącą Irinę.